Szeptacz - Alex North - Muza
Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem...
To zdecydowanie mój ulubiony cytat z Szeptacza i poniekąd jego najlepsze podsumowanie, które nie tylko pojawia się w trakcie powieści jeszcze wiele razy, ale też nie sugeruje zbyt wiele przyszłemu czytelnikowi o tym, czego możemy spodziewać się w książce.
Dokładnie dzisiaj, Szeptacz ma swoją premierę i cieszę się, że mogłam poznać tę historię na chwilę przed oficjalną datą sprzedaży.
Szeptacz opowie Ci o...
...relacji ojca z synem, po stracie matki. Przeprowadzka do Featherbank wydawała się przełomem w ich życiu, a samo miasteczko idealnym miejscem do rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Nic nie jest jednak tak proste, jak wydaje się na początku. Mroczna przeszłość, zagadki, które wciąż nie pozostały rozwiązane i seryjny zabójca - tak, to właśnie Szeptacz, reprezentujący bardzo kreatywną formę wabienia ofiar, a mianowicie szeptania pod oknami. Jego sprawa powraca i nikt nie może się czuć bezpieczny...
Nie jestem zwolenniczką opasłych książek i przez chwilę miałam wrażenie, że można było przyśpieszyć trochę akcję, ale nie! Kiedy myślałam, że nic już mnie nie zaskoczy i domyślam się zakończenia, akcja popędziła w tak odmiennym kierunku, że muszę zwrócić honor - warto napisać o 100 stron więcej, chociażby tylko po to, aby zaskoczyć czytelnika i udowodnić mu, że zanim nie przeczyta ostatniego zdania w książce, to może się po niej spodziewać naprawdę wszystkiego.
Celowo nie czytałam tej książki w nocy, bo jestem pewna, że byle jaki szmer wytrąciłby mnie z równowagi. W dzień wcale nie jest bezpieczniej, ale Wydawnictwo Muza zadbało o moje bezpieczeństwo dostarczając mi razem z książką parę zatyczek do uszu, co za pomysł!
Nie jestem zwolenniczką opasłych książek i przez chwilę miałam wrażenie, że można było przyśpieszyć trochę akcję, ale nie! Kiedy myślałam, że nic już mnie nie zaskoczy i domyślam się zakończenia, akcja popędziła w tak odmiennym kierunku, że muszę zwrócić honor - warto napisać o 100 stron więcej, chociażby tylko po to, aby zaskoczyć czytelnika i udowodnić mu, że zanim nie przeczyta ostatniego zdania w książce, to może się po niej spodziewać naprawdę wszystkiego.
Celowo nie czytałam tej książki w nocy, bo jestem pewna, że byle jaki szmer wytrąciłby mnie z równowagi. W dzień wcale nie jest bezpieczniej, ale Wydawnictwo Muza zadbało o moje bezpieczeństwo dostarczając mi razem z książką parę zatyczek do uszu, co za pomysł!
Cóż mogę Wam więcej powiedzieć o Szeptaczu? To jedna z tych książek, które czytają się same. Wydawało się, że dopiero zaczęłam czytam, po czym za chwilę znalazłam się w połowie, a jeszcze za chwilę byłam już o kilkadziesiąt stron dalej. Akcja nie zamiera ani na chwilę i dzieję się naprawdę wiele. Nie chcę o tym opowiadać, a w sumie nawet nie umiem, takich historii nie przekazuje się niczym podczas zabaw w głuchy telefon. Trzeba samemu poznać je od początku do końca i zrozumieć.
Nie śmiałabym już drzwi nie zamknąć w porę...
Nie śmiałabym już drzwi nie zamknąć w porę...
Komentarze
Prześlij komentarz