Nad Bałtyk poproszę! - Weekend w Kołobrzegu
Do wyjazdu nad polskie morze nie trzeba mnie dwa razy namawiać! Wizja bezgranicznej toni morskiej, piaszczystej plaży, a co najważniejsze czystego, pełnego jodu powietrza - z takimi argumentami nawet nie dyskutuję, tylko jadę prosto nad Bałtyk!
Od lat jestem totalnie zakochana w Świnoujściu, ale doceniam i odkrywam także inne nadmorskie miasta. Ostatnio do gustu wyjątkowo przypadł mi też Kołobrzeg, a z każdą wizytą podoba mi się coraz bardziej!
Czy jest coś piękniejszego niż wzburzone morze? Chyba tylko moja fryzura w zetknięciu z wiatrem! :)
Uwielbiam ten powiew bryzy i fale uderzające o molo, a sądząc po frekwencji, to miłośników takiego klimatu nie brakuje!
A jednak można mieć morze tylko dla siebie! :)
Czasem słońce, czasem deszcz. I komu by to przeszkadzało! Bo mi wcale! :)
Co tam my! Parawany w tle, sezon w pełni!
Mogłabym patrzeć na taki widok godzinami, może kogoś to nudzi, ale dla mnie chwila ciszy i spokoju to jak spełnienie marzeń!
Co jeszcze? Odkryłam najlepsze pączki, capnęłam kawałeczek świeżutkiej rybki i zjadłam najlepszego kebaba – zadania wykonane! Oprócz tego dużo spacerów, niezliczone ilości jodu i wysoki poziom optymizmu i szczęścia! :)
I znowu w drogę do domu! Chociaż pragnienie nadmorskiej przejażdżki zostało zaspokojone, to po powrocie znów czuję tę dziwną pustkę i tęsknotę. Och, jak bardzo chciałabym nie musieć już wracać, tylko osiąść na stałe nad morzem!
Jakie cudowne widoki :) zazdroszczę wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię polskiego morza. Zdecydowanie wolę góry, a jak nad morze to tylko gdzieś gdzie pogoda gwarantowana;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam nasze polskie morze, mimo że jest kapryśne. Z takich sentymentalnych miejsc to zdecydowanie Jastarnia. Uwielbiam tam wracać :)
OdpowiedzUsuń