Opróżniamy kosmetyczki - zawartość podróżnego niezbędnika!
Jak to mówią: lepiej późno niż wcale, więc właśnie teraz dołączam do wyzwania organizowanego przez portal Trusted Cosmetics - Opróżniamy swoje kosmetyczki!. Wyzwanie zakłada publikację kilku wpisów poświęconych ulubieńcom w różnych kategoriach! Właściwie to dzisiejszy post powinien dotyczyć zawartości codziennej kosmetyczki, ale postanowiłam zmodyfikować go do kosmetyczki w ujęciu niezbędnika wakacyjnego.
Uwielbiam
podróżować i zawsze dbam o to by ciężki bagaż nie popsuł weekendowych
wypadów. Dlatego moja kosmetyczka wakacyjna musi zawierać tylko to, bez
czego naprawdę nie mogę się obejść. Może na zdjęciach wydaje się, że
produktów jest całkiem sporo, ale... spokojnie mogłabym zostawić połowę i
nawet zauważyć ich braku.
1) Na początek najważniejsze - pielęgnacja twarzy! Nie wyobrażam sobie podróży bez odpowiedniego, codziennego oczyszczania. Zależnie od sytuacji używam podróżnej wersji rękawicy GLOV lub płynu micelarnego, aktualnie jest to lawendowy Biolaven.
2) Nie da się zapomnieć o takich podstawach, jak szampon i odżywka. Ostatnio do gustu przypadł mi zestaw Gliss Kur Million Gloss, kolor opakowania kojarzy się z nadmorskim klimatem, a zapach jest pozytywny i przyjemny. Oprócz tego Gliss Kur świetnie działa na moje włosy, miałam już wiele wariantów z tej marki i każdy mogę szczerze polecić. Oczywiście nie zabieram ze sobą wielkich opakowań, tylko przelewam w mniejsze, podróżne buteleczki.
3) Nie wszystko da się przelać i za każdym razem jestem zmuszona do zakupu kilku produktów w mini wersjach. Na szczęście oferta mini produktów w drogeriach jest tak bogata, że nigdy nie ma z tym najmniejszego problemu.
- płyn + pudełko na soczewki - obowiązkowy element. Zawsze wybieram płyn 90 lub 100 ml, tak aby spokojnie móc z nim podróżować samolotem.
- spray na owady - w tym roku komary są szczególnie łaskawe, ale za to kleszcze dają o sobie znać, dlatego bez sprayu ani rusz!
- antyperspirant Nivea Protect & Care - mój ulubieniec w wersji mini, przed wyjazdem wspomagam się oczywiście blokerem lub ałunem.
- żel pod prysznic - chyba nie ma nic przyjemniejszego, jak prysznic po dniu pełnym wrażeń! Aktualnie towarzyszy mi kokosowe cudo z The Body Shop.
- żel do mycia rąk bez użycia wody - uwielbiam i nie wyobrażam sobie podróży bez niego ♥ Ten z Venus sprawdza się świetnie, ale i tak nie przebije najlepszych z Bath&Body Works.
- krem do rąk - nie jest mi niezbędny, ale czasem się przydaje, szczególnie jeśli podróż wypada w chłodnym okresie. Krem kokon od Tołpy o małej pojemności, sprawdzi się wtedy znakomicie!
4) Jeśli mówiąc podróż, mam na myśli wygrzewanie się na plaży albo długie spacery w słoneczne dni, to nie zapominam o odpowiedniej ochronie. Kiedyś w ogóle o to nie dbałam i albo nakładałam produkty dopiero na plaży, albo co najgorsze, nie nakładałam ich wcale. Takie trio od Farmony zupełnie wystarczy - wodoodporna emulsja + krem do twarzy przed opalaniem i rozświetlający balsam utrwalający opaleniznę, a do tego mój ulubieniec ♥!
I na koniec produkty typu "niepotrzebne skreślić", które tak naprawdę nie są mi potrzebne do szczęścia w czasie podróży, ale jeśli mam dużo miejsca, to spokojnie mogą liczyć na miejsce w kosmetyczce. Czasami maluję tylko rzęsy, więc w pierwszej kolejności zabrałabym tusz L'oreal Volume Million Lashes i żel do brwi z Wibo. Dodatkowo korektor od Catrice, puder Neauty Minerals i podkład Healthy Mix od Bourjois. Obowiązkowo zabieram ze sobą balsam do ust, teraz korzystam z nowego, orzeźwiającego Tisane. Wakacje rządzą się swoimi prawami, więc zawsze zabieram kilka mocnych kolorów do ust. Zestaw trzech soczystych odcieni Rimmel sprawdza się idealnie!
Jak widzicie zawartość mojej kosmetyczki w wersji wakacyjnej nie jest imponująca. Produkty dobieram kierując się rozsądkiem, a chęcią zabrania ze sobą całej półki z kosmetykami :)
Ja na wakacje zabieram moją kosmetyczkę z kolorówką i inne kosmetyki do makijażu, które nie weszły do kosmetyczki oraz inne najpotrzebiejsze produkty takie jak szampon, żel pod prysznic i tym podobne. Z tym, że ja mało podróżuje :D Nie znam nic oprócz maleństwa z Glov :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na notkę! :p i do tego jaki przydatny <3
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że miałam zamiar wziąć udział w tej zabawie ale z powodu braku czasu po prostu z tego zrezygnowałam :)
OdpowiedzUsuń