Weekend w Pradze ♥ - cz. I
Dokładnie połowa kwietnia za nami, a na blogu pustki. Dziś więc czas na post - usprawiedliwienie, bo tematem wpisu jest jedna z wypraw, które odpowiadają za moją nieobecność :)
Ostatni weekend spędziłam w Pradze, a wszystko to za sprawą wygranych biletów na Polskiego Busa, dzięki którym mogłam razem z osobą towarzyszącą odbyć podróż w tę i z powrotem zupełnie za darmo. Wybrałam stolicę Czech, bo nigdy dotąd nie miałam okazji tam zawitać. Teraz już wiem, że dokonałam wspaniałego wyboru!
Całonocna podróż Warszawa-Praga nie była szczególnie męcząca, więc nasz plan poznawania miasta zaczęłyśmy realizować od razu po przyjeździe i szybkim śniadaniu! Polski Bus dojeżdża na dworzec autobusowy Praga Florenc, skąd łatwo i szybko można rozpocząć zwiedzanie. Zaraz za dworcem widać wzgórze, które było naszym pierwszym punktem.
Całonocna podróż Warszawa-Praga nie była szczególnie męcząca, więc nasz plan poznawania miasta zaczęłyśmy realizować od razu po przyjeździe i szybkim śniadaniu! Polski Bus dojeżdża na dworzec autobusowy Praga Florenc, skąd łatwo i szybko można rozpocząć zwiedzanie. Zaraz za dworcem widać wzgórze, które było naszym pierwszym punktem.
Wzgórze Vitkov - z ogromnym pomnikiem wodza husyckiego Jana Žižki, który jest jednym z największych pomników konnych na świecie. Może na pierwszym zdjęciu wcale tego nie widać, ale na drugim wyglądam jak mrówka! Obok znajduje się Muzeum Armii.
Z tego miejsca zobaczyłam panoramę Pragi po raz pierwszy. Od razu zachwyciły mnie kolorowe kamienice w niezliczonej ilości! Nie mogłam nie zwrócić uwagi na wieżę telewizyjną Žižkov wznoszącą się nad dzielnicą o tej samej nazwie. Oprócz restauracji i punktu widokowego znajduje się w niej 1 (!) pokój hotelowy. Niestety cena za noc powala:)
Następnie udałyśmy się na spacer w stronę Starego Miasta. Po drodze zobaczyłyśmy Bramę Prochową i Miejski Dom Reprezentacyjny, w którym odbywają się koncerty, wystawy i inne kulturalne wydarzenia.
W końcu dotarłyśmy do samego centrum, na Rynek Staromiejski. Wszystkie budowle są równie wspaniałe, to się nazywa prawdziwe Stare Miasto! Ale zdecydowanie najbardziej wyróżniał się Kościół Najświętszej Marii Panny przed Tynem.
W centralnym punkcie placu znajduje się pomnik Jana Husa.
Zaraz obok Kościół Św. Mikołaja z kryształowym żyrandolem.
Przy tym samym placu znajduje się też Ratusz staromiejski, ze znanym zegarem astronomicznym, zwanym też praski Orloj. Atrakcja przyciąga wielu turystów, bo co godzinę można zobaczyć przedstawienie z udziałem figurek!
Jestem z siebie dumna, bo jako kompletny laik w dziedzinie architektury, rozpoznałam podobieństwo Kościoła Zbawiciela w Pradze do odwiedzonego w wakacje Kościoła Il Gesu w Rzymie! :)
W końcu po raz pierwszy przeszłyśmy Mostem Karola!
Spacerowałyśmy wzdłuż Wełtawy i podziwiałyśmy z daleka Zamek Praski.
W końcu doszłyśmy do parku w centrum miasta o wdzięcznej nazwie - Letenské sady.
W parku znajduje się praski metronom.
Kiedyś w jego miejscu stał największy na świecie pomnik Stalina!
Park wydaje się być wspaniałym miejscem na relaks, znajdziemy tam restauracje, place zabaw, plac do jazdy na deskorolce i Letensky Zameczek - mianowany przez nas na idealne miejsce na wesela :) Wszędzie pełno kwiatów, ławek, miejsca do biegania i biwakowania!
Ale najważniejsze są oczywiście widoki, idealne spojrzenie na całą Pragę!
W pobliżu naszego noclegu znajdował się Veletržní palác, miejsce wystaw. Od razu widać, że miejsce ma coś wspólnego ze sztuką :)
Ponownie skorzystałam z serwisu Airbnb i zarezerwowałam nocleg w dzielnicy Holeszowice. Już na miejscu, zagadką okazały się podwójne numery domów. Okazało się, że czerwony to numer budynku w rejestrze dzielnicy lub miasta, a właściwy numer budynku znajduje się na niebieskim polu.
Po krótkiej drzemce i nabraniu sił, przyszedł czas na dalsze zwiedzanie.
Przypadkiem natknęłyśmy się na Klasztor św. Agnieszki.
Pogoda trochę się popsuła, więc późne popołudnie i wieczór spędziłyśmy w towarzystwie deszczu :)
Całkowicie przypadkiem natknęłyśmy się na najwęższą uliczkę w Pradze.
Vinárna Čertovka ma ok. 50 cm szerokości i 10 m długości, posiada także swoją sygnalizację świetlną.
Ze względu na deszcz, miasto opustoszało
i dużo łatwiej można było spacerować po Moście Karola.
Udało nam się też szybko odnaleźć figurkę św. Jana Nepomucena, którą obowiązkowo trzeba dotknąć aby zapewnić sobie szczęście! :)
Po raz kolejny odwiedziłyśmy Rynek Staromiejski,
który w deszczu wygląda równie wspaniale!
Następnie poszłyśmy na Plac Wacława, dla mnie to całkiem inna Praga - pełno sklepów, neonów, hoteli i klubów, jednym słowem rozrywka :)
W Pałacu Lucerna można zobaczyć rzeźbę Davida Černego przedstawiającą św. Wacława w nietypowej pozycji na koniu.
Dzień zakończyłyśmy w Restauracji Vytopna, gdzie główną atrakcją są znajdujące się w całym lokalu tory kolejowe, po których poruszają się lokomotywy, dowożące zamówienia prosto do stolika. Uwielbiam to miejsce ♥
Tak minął pierwszy dzień w Pradze! Cieszę się, że udało nam się zwiedzić i zrobić aż tyle i nawet deszcz nie pokrzyżował nam planów :)
Szczęściara :) Zazdroszczę. Praga jest piękna :)
OdpowiedzUsuńojeeej! byłam w Pradze raz i bardzo chcę tam wrócić ;)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję być w Pradze. Wspaniałe, piękne miasto! :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie ;) z chęcią wybrałabym się do Pragi.
OdpowiedzUsuńPraga to piękne miejsce, byłam tam raz, ale z chęcią wrócę :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce i zdj :)
OdpowiedzUsuńW Pradze byłam tylko przejazdem.
OdpowiedzUsuńZe zdjęć to miasto wygląda bardzo interesująco.
Fajny wypad kochana
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Do Pragi zawsze miło wrócić, od roku już planuje wyjazd i wiecznie brakuje czasu :-/
OdpowiedzUsuńJa do Pragi wybieram się od 2 lat hahaha! Ale po zdjęciach widzę, cze chyba warto ;)
OdpowiedzUsuńmusiało być super! zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńhttp://exality.pl/
Świetna wycieczka i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia mega, zapraszam http://fantastic-brand.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPraga jest cudowna, byłam raz i się totalnie zakochałam w klimacie tego miasta! :)
OdpowiedzUsuńobszerny post jest na co spojrzeć i poczytać ;) ja niestety na meet beauty nawet się nie zamierzałam wybierać bo samopoczucie mam nie najlepsze i jeszcze ta odległość :/ widziałam ten przepiśnik w biedronce i zastanawiałam się nad kupnem tyle się zastanawiałam aż go już nie było :( może jeszcze kiedyś powróci
OdpowiedzUsuń