Esencja Maroka - naturalne kosmetyki
Jak to mówią: cudze chwalicie swego nie znacie! I z pewnością jest w tym trochę racji, ale jak tu nie chwalić czegoś, co pozwala nam w kilka chwil przenieść się do całkowicie odległego miejsca, pełnego nieznajomych zapachów, smaków i odmiennej kultury? Dzisiaj nie mam na myśli tradycyjnej podróży, a raczej chwilowe oderwanie od rzeczywistości i przeniesienie do orientalnego Maroka. A Wszystko to możliwe będzie, dzięki kilku naturalnym skarbom!
Warte uwagi antyperspiranty mogłabym policzyć na palcach u jednej ręki. Stworzenie idealnego produktu w tej kategorii wydaje się być zadaniem wręcz niemożliwym, ale jak widać czasami można trafić na coś niebanalnego! Mam na myśli ałun, czyli kryształ, który nie tylko jest bezzapachowy i hipoalergiczny, ale też nie brudzi ubrań i jest łatwy w użytkowaniu. Usuwa przykry zapach i hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za jego produkcję.
Wystarczy zwilżyć produkt wodą i posmarować nim skórę. Proste, prawda? Co ciekawe, mam go od kilku miesięcy i nie widać żadnego zużycia. Bardzo mnie to cieszy, bo ochrona jaką zapewnia w zupełności mnie zadowala. Poza dezodorantem w sztyfcie do wyboru jest także ałun w postaci sztyftu do tamowania krwawienia oraz proszek i zasypka.
Cena: ok. 15 zł / 60 gWystarczy zwilżyć produkt wodą i posmarować nim skórę. Proste, prawda? Co ciekawe, mam go od kilku miesięcy i nie widać żadnego zużycia. Bardzo mnie to cieszy, bo ochrona jaką zapewnia w zupełności mnie zadowala. Poza dezodorantem w sztyfcie do wyboru jest także ałun w postaci sztyftu do tamowania krwawienia oraz proszek i zasypka.
Moja ocena: 5/5
Pumeks Hammam
Ten niepozorny gadżet bije na głowę wszystkie inne moje kosmetyczne odkrycia z ostatniego czasu. Produkt jest niezwykły i nie ma nic wspólnego z pumeksami, które wypełniają sklepowe półki. Wykonany z marokańskiej gliny, prezentuje się i działa o niebo lepiej od swoich kolorowych odpowiedników. W usuwaniu martwego naskórka nie ma sobie równych, specjalne skarpetki i maseczki do stóp nie dorównują mu nawet w części.
Może też być stosowany jako masażer, np. w połączeniu z czarnym mydłem. Już sama nazwa produktu mnie zaciekawiła, bo jako fanka Wspaniałego Stulecia, dobrze wiem, czym jest tradycyjny rytuał hammam w krajach Orientu. Czemu nie przenieść tego w polskie realia, skoro to takie proste? :)
Cena: ok. 5 zł
Cena: ok. 5 zł
Moja ocena: 5/5 Mój hit ♥
Olej arganowy
Wcześniej miałam wersję w plastikowej buteleczce, w postaci sprayu. Obecna podoba mi się dużo bardziej, bo nie tylko pięknie prezentuje się w łazience, ale też łatwiej posługiwać się olejem za pomocą kroplomierza. Wystarczy rozprowadzić go na oczyszczonej, mokrej skórze lub włosach i gotowe! Ja najczęściej stosuję go jako dodatek do kąpieli i do pielęgnacji włosów.
Cena: ok. 23 zł / 30 ml
Moja ocena: 5/5
Cena: ok. 23 zł / 30 ml
Moja ocena: 5/5
Oprócz kosmetycznych hitów, w ofercie sklepu Maroko, bardzo zaskoczyły mnie produkty spożywcze. Nie spodziewałam się, że znajdę tam nawet konfitury pochodzące z orientalnego kraju! Nie zawierają konserwantów, ale dla mnie są bardzo, bardzo słodkie, więc dodaję w bardzo małych ilościach do (jeszcze) zimowej herbatki! :)
Mam słabość do kosmetyków z innych krajów i zawsze kusi mnie chęć wypróbowania czegoś nowego i nieznanego. A wszystkie przedstawione produkty można znaleźć w Maroko Sklep ♥
uwielbiam takie kosmetyki!
OdpowiedzUsuńSUPER
ten pumeks mnie zaciekawił, nigdy o takim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńAłunu nie używam bo słyszałam że jest szkodliwy.
OdpowiedzUsuńPumeks za to również bardzo polubiłam <3
ja sie tego pumeksu boje ;D haha serio
OdpowiedzUsuńTo fakt, jest specyficzny :D Ale ja uwielbiam go od pierwszego użycia!
Usuńhej a gdzie kupiłas/zamawiałaś pumeks?
OdpowiedzUsuńmarokosklep.com :)
UsuńChyba jak wszyscy zachwyciłam się pumeksem, fajnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńPUMEKS ?! Jestem w szoku i stwierdzam, że muszę go mieć :D
OdpowiedzUsuńHaha moja babcia katuje to wspaniałe stulecie i też jestem zmuszona je czasami oglądać ^^
Nie znam tego serialu, ale bardzo lubię "arabskie kosmetyki". Tylko pumeksu jeszcze nie mam, a mam na niego chęć. :-)
OdpowiedzUsuńTe konfitury najbardziej mnie zaciekawiły
OdpowiedzUsuńKonfitury nie powiem... Zaciekawiły mnie :)
OdpowiedzUsuń