Włoskie wakacje - Rzym #1
Witam Was po długiej nieobecności, nie tylko na blogu, ale też w domu. Sierpień to mój ulubiony miesiąc w roku i zawsze staram się by był jak najbardziej pozytywny. W tym roku to już naprawdę przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! Przez większą część miesiąca skupiałam się na tym co kocham najbardziej, czyli na podróżowaniu, a dzięki temu przywiozłam ze sobą mnóstwo pozytywnej energii i motywacji do działania!
Dzisiaj opowiem Wam o pierwszym etapie jednej z wycieczek, ale
na początek kilka słów wprowadzenia. Tym razem z przyjaciółkami obrałyśmy za cel
nieznane nam dotychczas Włochy. Zbojkotowałyśmy biura podróży i postanowiłyśmy
zaplanować i zorganizować wszystko od początku do końca na własną rękę. Z
ekscytacją kreśliłyśmy coraz to nowsze trasy na mapie i próbowałyśmy zaplanować
wyjazd naszych marzeń przy jak najniższym budżecie, jednocześnie nie
pomijając najważniejszych miejsc na włoskiej mapie.
Dla chcącego nic trudnego, więc już 17 sierpnia w panice
upychałam ostatnie rzeczy w walizce, by po chwili rozpocząć naszą włoską
przygodę! Kierunek Rzym!
1) Lublin -> Warszawa – ten etap bezproblemowo
pokonałyśmy standardowo przy pomocy PKP, oczywiście nie obyło się bez ponad 20-minutowego opóźnienia,
ale miałyśmy spory zapas czasu, dlatego nie wpłynęło to na nasze plany.
Ledwo wysiadłyśmy z pociągu, a na sąsiednim peronie zauważyłyśmy Abstrachujów, kręcących właśnie swój nowy film. Nie mogłyśmy przecież przejść obojętnie :D
Z Warszawy przemieściłyśmy się dalej Kolejami Mazowieckimi w
konfiguracji pociąg + autobus do lotniska w Modlinie. Znowu miałyśmy zapas
czasu, dlatego wszystko robiłyśmy na spokojnie, ostatnie poprawki w walizkach i lecimy…
2) Warszawa Modlin -> Rzym Ciampino
Dla
wygody podróżowałyśmy tylko z bagażem podręcznym, jednak swoją walizkę musiałam
oddać do luku bagażowego. Na szczęścia poleciała w tym samym kierunku co ja! :) Uwielbiam latać i mogłabym w ogóle nie wychodzić z samolotu, ale Ryanair doleciał
punktualnie i po ponad 2 godzinach lotu zobaczyłyśmy Rzym! Nocą to niesamowity widok!
Dojazd z lotniska zarezerwowałyśmy sobie już wcześniej,
przez Internet. Z lotniska Rzym Ciampino na stację Rzym Termini dojechałyśmy
autokarem Terravision za 4 €. Do centrum jechałyśmy jakieś 40 minut i przyznam,
że przejazd przez oddalone dzielnice miasta sprawił, że pierwsze wrażenie nie
było zbyt pozytywne. Gdy wysiadłyśmy na wielkim dworcu Termimi wszystko było
zamknięte, a znalezienie kogoś kto mówi po angielsku, czy informacji o biletach
na autobus okazało się przeszkodą nie do pokonania. Ostatecznie siedziałyśmy
już w autobusie, który miał nas zawieść do naszego miejsca zamieszkania i
myślałyśmy tylko o odpoczynku!
Musicie wiedzieć, że jakieś 90% naszych wyjazdów, tak też i
ten są zawsze opracowane, zaplanowane do perfekcji. Te 10 % to miejsce na
zwroty akcji, spóźnienia, nieoczekiwane zdarzenia i niespodzianki, które
potrafią nam nieźle namieszać w planach :)
Zamiast dojechać do domu, wylądowałyśmy ,,gdzieś w Rzymie” z
nowo poznanymi znajomymi z autobusu. Kto by przypuszczał, że w nocy, z walizką
w ręku będę po raz pierwszy przemierzać Rzym, zjem pierwsze włoskie Gelato i
napiję się kultowego Spritza! Nowi znajomi udzieli nam wskazówek o Rzymie i
pokazali samo serce miasta - przepiękny plac Piazza Navona, który nocą wygląda fenomenalnie!
W końcu trzeba było się ogarnąć i wracać, po kilku godzinach wsiadłyśmy w końcu do autobusu, przekonane, że od domu dzieli nas kilka
przystanków. Nic bardziej mylnego, wysiadłyśmy gdzieś w środku Rzymu, zrobiłyśmy
jeszcze parę kursów autobusami w różnych kierunkach, ostatecznie ukazał nam się
oświetlony Plac św. Piotra na którym się poddałyśmy i wzięłyśmy taksówkę! :)
Nasze lokum znajdowało się niedaleko Watykanu, do dyspozycji miałyśmy całe mieszkanie, a cena za 4 osoby była bardzo zachęcająca. Pobyt na 4
noce zarezerwowałam na nowo poznanej przeze mnie stronie Airbnb, którą już
teraz mogę Wam bardzo, bardzo polecić! (Rejestrując się z mojego linku, otrzymacie 75 zł do dyspozycji na pierwszą rezerwację)
Po odespaniu nocnych przygód wyruszyłyśmy na spotkanie z
Rzymem. Jestem wdzięczna, że trafiłam na znajomych, którzy mają niezliczone pokłady
siły i energii, mogą cały dzień chodzić, zwiedzać i bez marudzenia cieszyć się
wyjazdem, a dzięki czemu możemy wykorzystywać podróże maksymalnie! :) Tego dnia jedna z moich przyjaciółek obchodziła
urodziny, ale nie było żadnej taryfy ulgowej, cały dzień spędziłyśmy na intensywnym poznawaniu miasta!
Bliskość Watykanu spowodowała, że przy
każdym wyjściu z domu przechodziłyśmy przez Plac św. Piotra.
Zaraz obok
znajdował się Zamek św. Anioła, który pojawiał się chyba we wszystkich
dotychczasowych relacjach, jakie czytałam. I słusznie, bo naprawdę robi
wrażenie!
Przechodząc przez klimatyczne rzymskie uliczki dotarłyśmy do
Panteonu! Do dziś pamiętam jak pani od plastyki ostrzegała nas przed ptakami latającymi nad dziurą w budowli i zostawiającymi niespodzianki!Na szczęście nic takiego nam się nie przytrafiło!
Następnie doszłyśmy, do jednego z moich ulubionych budynków
w Rzymie – to Ołtarz Ojczyzny z pomnikiem Wiktora Emanuela II. Jest ogromny i
uwielbiam na niego patrzeć, a ilekroć go mijałyśmy zachwycałam się nim na nowo.
Niestety Fontanna di Trevi była akurat w remoncie, więc musiałyśmy nacieszyć
się jej widokiem zza barierek, rusztowań i szyb jakimi została osłoniona.
Jednak turyści nie pomijają okazji do wrzucenia monet, nawet mimo remontu.
Jedna ma zagwarantować powrót do Rzymu, dwie romans, a trzy ślub. Ja nie
wrzuciłam żadnej, bo pewnie i tak nie mogłabym się zdecydować ile ich wrzucić :)
W międzyczasie zgłodniałyśmy i udałyśmy się na lasagne.
Oczywiście u nas nic nie może być normalne, więc podczas jedzenia i oglądania
lecącego akurat w lokalu, kanału muzycznego, jedna z dziewczyn zauważyła, że nasz kelner
jest podobny do wokalisty z tv. Po chwili wszystkie gapiłyśmy się raz
na teledysk, raz na kelnera stwierdzając, że to jedna i ta sama osoba :D
Ostatecznie sam powiedział nam, że jest profesjonalnym piosenkarzem i właśnie
słyszymy jego nowy hit. WTF!?
Dostałyśmy niższy rachunek, każda z nas otrzymała zdjęcie od
naszej gwiazdy, a do tego zrobiliśmy sobie wspólną pamiątkową fotkę :D
Kolejnym punktem na mapie były Schody Hiszpańskie i
znajdująca się przy nich fontanna Barcaccia. Upał tego dnia był niemiłosierny, ale dzięki
w tym słońcu wszystkie te zabytki wyglądały tak cudownie!
Sukcesem zakończyła się też druga próba wejścia do Kościoła
Il Gesu, znajduje się w nim specjalne lustro, którego zadaniem jest przybliżenie nam centralnego fresku.
Na koniec dnia poszłyśmy świętować urodziny na
dzielnicę Trastevere, a resztę wieczoru spędziłyśmy na naszym tarasie z widokiem na kopułę Bazyliki św. Piotra.
Myślałam, że wszystkie dni spędzone w Rzymie zmieszczę w jednym wpisie, ale to niemożliwe! Za kilka dni opiszę kolejny etap naszej podróży, w tym cudownym mieście ♥
Cudownie! Tylko pozazdrościć tak wspaniałego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńCzasem mi się wydaje , że biura podrózy są trochę oklepane, wszystko na jedno kopyto, aż ma się ochotę otworzyć swoje właśne. Super fotorelacja ;)
OdpowiedzUsuńhttp://whisperyourlove.blogspot.com
Rzym moje ulubione miasto:)super relacja
OdpowiedzUsuńsuper zdj,z tej podrozy:P
OdpowiedzUsuńTylko pozazdroscić;) i te atrakcje <3
OdpowiedzUsuńOh Włochy moja miłośc cudownie!:) Jezeli chodzi o Modlin polecam modlin Bus dowozi na samo lotnisko spod PKiN, zaraz lecę do Milanu na własną rękę i znów będę z niego korzystać, to coś w stylu polskiego Busa,im wczesniej kupujesz bilet to jest za 9 zl;]
OdpowiedzUsuńwalizka do luku? podręczna? czemu? za duże rozmiary;)?
I ja kocham latać, mogłabym nie wychodzić z samolotu;) pół zycia w nim już spędziłam i nie zamierzam przestać;)
do Milanu też mam już bilety z Bergamo przez Terravision za 4 euro:) najwazniejsze to porzadnie zaplanować podróż i miec wszystko z głowy, teraz tylko została mi lista miejsc do zobaczenia:) przy ktorej pomoże mi Włoch, który tam mieszka i wszystko bedzie grać:)
Plusy poznawania nowych osób są niesamowite :) i dobrze:)
gelato i spritz są kultowe, a włoski język jest tak piekny, że od jesieni zaczynam naukę profesjonalnie;)
z aira jeszcze nie korzystałam, ale to lepsza opcja dla kilku osób, osobiście zakupiłam w Milanie w hostelu 1 km od centrum - 5 nocy - 74 euro czy jakoś tak, zupełnie niedużo.
W Rzymie i Watykanie byłam już mnóstwo razy, ale zwykle z kimś, więc podobne trasy robiłam, a wiem że na Rzym i Watykan potrzeba bardzo duzo czasu, bo w jeden dzień nie da się wszystkiego zobaczyć.
W Panteonie nigdy nie pada deszcz, bo woda się skrapla i jest mgiełka nawet jak na dworze leje;)
Pomnik Emmanuela też uwielbiam, a świetne zdjęcie Ci wyszło to tutaj, piękne!
W ogóle piękne zdjęcia, Panteon, cała architektura. Czym robisz?
Ah szkoda, że di Trevi w remoncie też byłam w tym roku i nie mogłam się schłodzić, ale za to w latach poprzednich miałam okazje;)
W ogóle zazdroszczę tego piosenkarza, farciary - Ty jesteś niezłą szczęściarą;))
Ile spędziłyście w Rzymie? I w jaki sposób planowałyście zabytki>? Na spontana czy wczesniejsza skrupulatna selekcja?
Reggio di Calabria? przy ciesninie w drodze na Sycylię;)?
Hahaha, a myślałam, że to pierwsze zdjęcie to z chłopakiem i już miałam pisać jak bardzo przypomina Roberta z Abstrachujów ;) Świetne kadry! Musiało być super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
VANILLAMADNESS.com
Świetna relacja z twojej wyprawy, wspaniałe miejsca odwiedziłyście, tylko pozazdrościć takiej wyprawy i tego co zwiedziłyście, cudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zazdroszczę takiej wycieczki :)
OdpowiedzUsuń