,,Ostatnia Spowiedź" t. II - recenzja
,,Ostatnia Spowiedź" Nina Reichter
rok wydania: 2013
wydawnictwo: Novae Res
Pierwsza część ,,Ostatniej
Spowiedzi” zrobiła na mnie tak duże wrażenie, że z czystym
sumieniem mogę ją zaliczyć do moich ulubionych książek. Niestety
zakończenie było tak zaskakujące, że trudno było przewidzieć
jak dalej potoczy się ta historia. Z niecierpliwością czekałam na
drugi tom serii i tak już na początku września, kilka dni po
premierze stałam się jego właścicielką.
Już na samym początku wracają
znajome z pierwszej części emocje, bo ponownie znajdujemy się w
samym centrum akcji. Podczas ostatniej nocy wiele się zmieniło.
Nieporozumienie, feralny koncert i strzał, doprowadziły do
sytuacji, w której nieprzytomny Bradin leży w szpitalu, a gdzieś w
powietrzu snuje się tajemnica, w której główne role odgrywają
jego dziewczyna – Ally i brat bliźniak – Tom. Teraz mogłoby się
zdarzyć dosłownie wszystko, ale na szczęście autorka oszczędziła
nas, czytelników i nie uśmierciła głównego bohatera.
Zatem Bradin dochodzi do siebie w
otoczeniu najbliższych...ups...a właśnie, że nie. Nie jest tak
kolorowo, bo wciąż otacza nas mnóstwo niedopowiedzeń i teraz ani
Tom, ani Ally nie są oparciem dla Bradina. Minie trochę czasu zanim
pewne rzeczy wrócą do normy i wszyscy zrozumieją swoje błędy. I
mogę Was zapewnić, że w tej książce nawet proces godzenia jest
nieprzewidywalny ;) W końcu wszystko wraca do normy, Bradin i Ally
są szczęśliwą parą i cieszą się każdym wspólnym dniem. Na
ich drodze stają jednak naturalne życiowe przeszkody: nieżyczliwi
ludzie, ex-partnerzy, zakłamani znajomi, fani (a raczej fanki) i
masa innych ludzi, którzy zazdroszczą im magicznego uczucia. I z tym wszystkim
będą musieli się zmierzyć. Dodatkowo Ally, przyszła studentka
musi podjąć decyzję, co dalej z jej edukacją i jak wytłumaczyć
rodzicom, że rzuca wszystko, po to by żyć u boku wielkiej gwiazdy?
W międzyczasie możemy się przyjrzeć
ciemnym i jasnym stronom show-biznesu i po raz kolejny przekonać
się, jak mało wiemy o prawdziwym, niekreowanym przez tabloidy życiu
gwiazd. Ochrona, obsługa, asystenci, dzięki tej książce dopiero
zaczęłam zauważać ile ludzi jest codziennie potrzebnych by
wszystko przebiegało zgodnie z planem. Z racji tego, że bohaterów
utożsamiam z konkretnymi, istniejącymi w rzeczywistości osobami,
nie mam problemu z wyobrażeniem sobie postaci. Z Ally, której
trudno przypisać istniejącą odpowiedniczkę, też sobie na
szczęście poradziłam i wykreowałam jej postać w wyobraźni. W
historii jest także obecny wątek
braterski, bo jak wiadomo Bradin i Tom są bliźniakami. A z takimi
to różnie bywa...nie dość, że łączy ich magiczna więź, to
jeszcze czują to samo i podobają im się takie same rzeczy, a może
i dziewczyny...?;)
Ostatni rozdział jest moim ulubionym.
Aż trudno mi uwierzyć, jak świetnie Nina Reichter wymyśliła
zakończenie tej części. Tyle chciałabym Wam o tym opowiedzieć, a
nie mogę, bo nie będziecie mieli niespodzianki! Ale oczywiście
znowu akcja urywa się w takim momencie, że domysły dotyczące tego
co dalej, są zupełnie bezsensowne. Bo ponownie...może zdarzyć się
wszystko.
Sama nie wiem, jak powinnam odbierać
tę historię. Z jednej strony czuję się jak przyjaciółka Ally,
która obserwuje z boku jej życie i z radością wspiera ją w
każdym działaniu. Z drugiej strony często zastanawiam się, jak
wyglądałoby moje życie na jej miejscu. Pogodzenie własnych pasji
i marzeń z życiem prywatnym, którego częścią jest światowa
gwiazda, z napiętym grafikiem, wydaje się niesamowicie trudne, ale
nie niemożliwe! W końcu ten dreszczyk emocji przy ukrywaniu prawdy
przed całym światem nie musi być tylko stresujący, ale i
ekscytujący, prawda?
To co uwielbiam w ,,Ostatniej
Spowiedzi”, to także to, że nie jest szablonowa. To nie tylko
opisy i dialogi, ale także fragmenty piosenek, cytaty i jedne z
najpiękniejszych złotych myśli jakie kiedykolwiek czytałam.
Dodatkowo co jakiś czas odnajdujemy wskazówkę – konkretną
piosenkę, którą autorka przypisała do danego fragmentu. Całą
listę piosenek można znaleźć tutaj. Polecam słuchanie podczas
lektury, albo i bez, szczególnie teraz, gdy pogoda nas nie
rozpieszcza.
Od strony wizualnej książka jest
bardzo podobna do pierwszej części, niewielka różnica w liczbie
stron, zapis, okładka w podobnym stylu (swoją drogą skoro na I
tomie jest nawiązanie do muzyki, a na II tomie twarz dziewczyny, to
ciekawi mnie jak połączą się te dwa elementy i co zagości na
okładce w III części)
Powiem szczerze, że bałam się tej
kontynuacji. Jest milion dowodów, że drugie części filmów czy
książek nie potrafią dorównać oryginałowi. Jak się okazało,
moje obawy nie sprawdziły się! Drugi tom podobał mi się jeszcze
bardziej niż pierwszy i według mnie stanowi kolejną część w
odkrywaniu tej niesamowitej historii. Pierwszy – wprowadzenie i
początek niezwykłej znajomości, drugi – rozwój z wieloma
zwrotami akcji, a trzeci? Mam nadzieję, że wkrótce się dowiem, a
książkę polecam każdemu, nikt nie będzie zawiedziony! ;)
Komentarze
Prześlij komentarz