I wtedy przyszedł maj..
...a weekend majowy gdzieś sobie poszedł i nie mam pojęcia dlaczego tak szybko minął.
Co prawda zrobiłam kilka pożytecznych i trochę mniej pożytecznych rzeczy,ale perspektywa wstawania codziennie rano i bieganie na zajęcia takiemu leniuchowi jak ja się wcale nie uśmiecha;)
Co prawda zrobiłam kilka pożytecznych i trochę mniej pożytecznych rzeczy,ale perspektywa wstawania codziennie rano i bieganie na zajęcia takiemu leniuchowi jak ja się wcale nie uśmiecha;)
Dzisiejszy dzień stał pod znakiem dwóch czynności:
pisanie pracy ciąg dalszy i relaks.
Tak, wiem miałam się odchudzać, ale może od jutra?
No i w końcu doczekałam się! Jest mój ukochany deszcz !
W tym tygodniu mam Wam do przekazania kilka recenzji kosmetyków,także żegnam Was do następnego wpisu ;)
ja tam lubię deszcz jak pada w nocy ale jest na tyle ciepło, żebym mogła spać przy otwartym oknie i go słyszeć i czuć- właśnie jak teraz <3
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z tymi koralikami na galaretce :))
OdpowiedzUsuń<33
zapraszam do mnie !
pycha aż mam ochotę coś zjeść na słodko :D
OdpowiedzUsuńzapraszam cie do zabawy "TAG 11 pytań" szczegóły na moim blogu :*
Trafiłam tu przypadkiem, lecz jestem mile zaskoczona. Świetnie prowadzisz bloga. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ania.
www.annmac.blogspot.com
hehe, maniaczką może nie tak całkiem, bo nie biorę udzialu we wszystkich konkursach po kolei ;) ale lubię je, a szczególnie jak wygrywam;) Pozdrowienia z Lublina dla Lublina;]
OdpowiedzUsuń